O samotności słyszymy dzisiaj często. O zdeklarowanych singlach, starszych osobach pozostawionych samych sobie przez rodziny, dzieciach samotnie błąkających się po ulicach, czy o samotności z braku otoczenia. Wymieniać można dalej, ale mnie dzisiaj chodzi o samotność partnerską, przemyślaną, nieprzymuszoną, lecz z możliwością zmiany. Znam takich ludzi, którzy nie potrafią być sami. Z jednego związku przepływają w drugi, czekają na zmiany siedząc w tym co dla nich nieodpowiednie, byleby nie w samotności, z którą boryka się wielu z nas,w samotności której nie doświadczyły. Czy takie osoby dokonują słusznych wyborów? Często interesują się innymi samotnymi osobami, aż do czasu osiągnięcia postawionego przez siebie celu. Niestety zdarza się też, że zainteresowanie pada na osoby zajęte i co wtedy? Skutków jest wiele, ale ja mam na myśli jeden, który Wam nie przyszedł do głowy :) Przez takie sytuacje cierpią też osoby samotne, które nie spieszą się i nie szukają na siłę drugiej połowy. Osob...
Moje (nie)codzienne życie sercem będące w górach, a głową w łódzkich chmurach.