Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2015
Na koniec roku wypadałoby go podsumować, jednak jestem blogowym noworodkiem i z tego powodu tak nie uczynię. Mogłabym zrobić podsumowanie kwartalne ;) Ja chcę podziękować. Tak ogromnie jak to tylko możliwe. Kasiu szczególnie Tobie :) za to, że we mnie uwierzyłaś i tym samym dzięki temu ja to zrobiłam. Zaczęłam robić coś o czym myślałam od dawna, ale przyblokowana (nie wiem czym) siedziałam po cichu i tylko obserwowałam blogowy świat. Zmieniłaś więcej niż poszerzenie grona blogujących o 1 osobę :) Uwierz mi na słowo :) Zostałaś moją Wróżką Chrzestną :* Podziękowania kieruję także do osoby, która postawiła kropkę nad "i" swoim słowem i życzliwym podejściem do mojej osoby. Gosiu te słowa kieruje do Ciebie :) Bardzo dziękuję:) Wasze rady są dla mnie bardzo cenne :) Dziękuję również innym wspaniałym blogerkom, które tak mile przywitały mnie w swoim gronie. 2015 rok był prosto mówiąc : fajny. Oczywiście były lepsze i gorsze chwile, ale średnia wychodzi na : fajny :) Teraz

Święta Na Ludowo

Dzisiaj jeszcze mogę przywitać się świątecznie, przy blasku choinki z kolędami w tle. Obecny czas przepełnia nas radością, chęcią robienia, oglądania, słuchania tego co najbardziej lubimy - czyli najzwyczajniej w świecie sprawianiem sobie przyjemności. W dniu wczorajszym oczywiście nie mogło zabraknąć kolęd, tak więc oczekiwałam niecierpliwie kolędowania w wydaniu Zakopower. Koncert ten miał miejsce w Bukowinie Tatrzańskiej. Bardzo ciepły i klimatyczny wprawił mnie w miły nastrój i oczywiście ucieszył mój wzrok drogą Matką Na Szczycie ( tutaj   przeczytacie więcej o góralskim kolędowaniu ). Folklor pełną gębą - czyli to co ja lubię najbardziej :) I dzisiaj temat będziemy kontynuować. 18 grudnia miałam ogromną przyjemność uczestniczyć w przepięknym Koncercie Świątecznym w wykonaniu Zespołu Tańca Ludowego Harnam . Historia zespołu sięga 1947 roku i pełna jest sukcesów, podróży i uśmiechów, oraz wspomnień tańczących jak i widzów. Nie zabraknie w tej historii także nagród, oraz wyst

Więc chodź pomaluj mój świat.

Zapraszam Was dzisiaj do świata kolorowanek. Tych dla dzieci wszędzie jest pełno, od najprostszych po tak szczegółowe, że czasami dorosły zastanawia się "co do czego? ". Dzisiaj chciałam pochwalić pomysł wydania kolorowanek dla dorosłych. Całkiem niedawno w sklepach z półki na półkę przerzucany był jeden egzemplarz, a dziś drukuje się je w niezliczonych ilościach, tytułach, rodzajach i w czym tam jeszcze można wymienić. Szczerze mówiąc kiedy zobaczyłam ten pierwszy egzemplarz ucieszyłam się, ale też zaczęłam zastanawiać : czy to się przyjmie? Okazało się, że tak i to jak! Na Facebooku powstało wiele stron nawiązujących do tej formy relaksu, gdzie konkursy prześcigają konkursy, a ludzie nadsyłają niezliczone ilości pokolorowanych stron :) I to nie byle jak, prace są wręcz przepiękne. Przyznam szczerze, że kolorowanie nigdy nie było mi obce. Kiedy jeszcze nie byłam mamą kupowałam kredki i drukowałam różne obrazki z internetu, kolorowałam do bólu (dosłownie, bo czasami nadgar

O książkach napisane...

Do zabawy zostałam wywołana przez Matkę na Szczycie jakiś czas temu :) Niestety zabieram się do tego dopiero teraz, a na minus w tym momencie działa moja nieobecność w domu. Mam strasznie kiepską pamięć do tytułów. Pamiętam, że czytałam książkę i o czym była, jednak z podaniem tytułu mam straszny problem ( w najgorszym wypadku przegrzebuję w tym celu internet wpisując wszystko co możliwe i powiązane, żeby trafić na trop :) - o ile mam taką możliwość :) ). W takiej sytuacji wrażenia powinnam zapisywać na bieżąco zaraz po przeczytaniu książki :) To co najbardziej zapisało się w mojej pamięci ujmę w dzisiejszym rankingu :) 1. Książka, którą kupiłam ze względu na okładkę. "Księga Karpackich Zbójników" Oczywiście, byłam wtedy w Zakopanem i wyrosła przede mną nieistniejąca już księgarnia Witkacy. Sama w sobie w przeuroczym klimacie wciągnęła mnie do środka bez reszty. Na półce odkrycie roku jeśli chodzi o okładkę ponieważ spełniała w pełni moje oczekiwania w nawiązaniu d

Dzisiaj o mnie..

Chyba czas troszkę przybliżyć Wam moją osobę :) Właśnie jestem nad morzem, piję kawę i słucham kolęd w góralskim wydaniu. Rodzicielstwo jest u mnie na 1szym miejscu, jest to tak głęboki i różnorodny temat, oraz tak prywatny, że nie chciałabym go uzewnętrzniać w celu pokazania siebie. Dzisiaj przedstawię Wam moją miłość do miejsca, hobby itp. Zacznę od Podhala :) Ci którzy już troszkę mnie znają wiedzą, że na tym punkcie szaleję. Nawet moja córka, kiedy ze mną coś ogląda mówi " Ty tylko to góralskie i góralskie" - czasami jest też łowickie, ale ona jeszcze ma prawo nie rozróżniać :) Dla niej ludowe to góralskie :) Jednak wracając..będąc teraz nad morzem mam wyrzuty sumienia, że nie w górach mimo, że jest tutaj bardzo fajnie. Czuję się jakbym moje góry zdradzała :) Obecny wyjazd jest związany ze zdrowiem :) Ponoć w okresie zimowym jest najwięcej jodu - dlatego nie góry :) Jadąc w Tatry każdy kilometr bliżej mnie cieszy. Wypatruję szczytów z daleka i czuję niewyobrażalną r